Bądź swoim przyjacielem i pamiętaj, że ciało jest Twoim sprzymierzeńcem. Pozwala Ci chodzić, przytulać kogoś, wypełniać codzienne obowiązki, być aktywną w życiu zawodowym, spełniać swoje marzenia. Nie trać czasu i energii na kompleksy.
Ciało mamy tylko jedno i to od nas zależy, czy je zaakceptujemy, czy nie. Kompleksy nie mogą przesłaniać prawdziwego obrazu naszej osoby ani wpływać na samopoczucie i codzienność.
Kobieca sylwetka potrafi zmieniać się kilkakrotnie w ciągu miesiąca, w zależności od dnia cyklu. Niektórym z nas zatrzymuje się woda w organizmie, innym puchną nogi, twarz, pojawiają się wypryski, jeszcze kolejnym wystaje brzuch. Do tego wszystkiego dochodzą ciąże, porody, menopauza, różne choroby, które sprawiają, że nasze ciało wygląda inaczej.
Warto popracować nad swoim myśleniem o ciele, by z uśmiechem przyglądać się odbiciu w lustrze i iść pewnym krokiem przez życie.
Obecnie media społecznościowe mają duży wpływ na postrzeganie przez nas wielu spraw, w tym również ciała. Szczególnie na Instagramie promowane są sylwetki kobiet bardzo szczupłych, z wyrzeźbionym brzuchem i krągłymi pośladkami, idealną skórą, pięknym makijażem, błyszczącymi oczami, pełnymi ustami i długimi włosami. Trzeba jednak podchodzić do tego z ogromnym dystansem, gdyż ich zdjęcia są mocno retuszowane i z filtrem. Ta sama kobieta na zdjęciu często jest nie do poznania w rzeczywistości.
Latami gonimy za idealnym ciałem. Tylko co to właściwie znaczy: idealne ciało? Szczupłe nogi, wąska talia, figura klepsydry? Trzeba zauważyć, że kanony piękna często się zmieniały i „na czasie” były już najróżniejsze typy sylwetek – nie zawsze w rozmiarze 36.
Czy warto gonić za mglistym marzeniem, by spełnić oczekiwania społeczeństwa o idealnym wyglądzie? Owszem, nasze ciało powinno być zdrowe, by mogło służyć nam przez wiele lat, by nas nie ograniczało. Nie wydaje się jednak, by oponka na brzuchu przeszkadzała w codziennym funkcjonowaniu, a duży nos utrudniał oddychanie czy zaburzał odczuwanie zapachów.
Na początek warto przyjrzeć się sobie. Stanąć nago lub w bieliźnie przed lustrem i jak najbardziej obiektywnie spojrzeć na siebie, bez wyolbrzymiania wad. Często mamy tendencję do wytykania sobie mankamentów, ale już o zaletach ciężko jest nam mówić. Zmieńmy to. Ciało nie jest polem bitwy, by ciągle je oceniać i musztrować.
Masz cellulit? Prawie każda z nas ma. Chcesz to zmienić, źle się z nim czujesz? Zacznij się ruszać, idź na siłownię, tańcz, cokolwiek, ale zrób to nie z przymusu, tylko z chęci. Jeśli pozwala na to budżet, wykup pakiet zabiegów, które pomogą Ci się go pozbyć. Tylko nic na siłę.
Masz odstające uszy? Zdarza się, jest to niezależne od nas, jednak czy naprawdę przeszkadzają Ci, czy może usłyszałaś kiedyś coś złego na ich temat? Może kompleks wziął się z tego, że inni zwracali na to uwagę?
Często jest też tak, że uważamy za kompleks coś, czego inni zupełnie nie dostrzegają. Masz rozstępy na brzuchu czy udach i wstydzisz się przed partnerem? On pewnie nawet ich nie dostrzega.
Polubienie siebie odnosi się nie tylko do naszej osobowości, ale również do ciała. Doceń swoje mocne strony i zaakceptuj słabsze. Potraktuj siebie tak, jakby potraktował Cię przyjaciel.
Lubisz jakąś osobę, co ma więcej centymetrów tu i ówdzie, krzywy nos, trądzik czy jeszcze coś innego? Przeszkadza Ci to? Nie. Lubisz ją za to, jaka jest, a nie jak wygląda. Warto w ten sposób myśleć o sobie. Mamy prawo być niedoskonali, bo właściwie ideały nie istnieją.
Przestań porównywać się z innymi, bo nie prowadzi to do niczego dobrego. Jesteśmy różni i zawsze będziemy. Podkreśl zatem swoje zalety i z uśmiechem przyjmuj komplementy – nie zaprzeczaj im. Zadbaj o dobre nastawienie, bo ono jest kluczem do sukcesu.
Przeczytaj też: „NIE OBRAŹ SIĘ, ALE” – PROJEKT, KTÓRY POZWALA ZROZUMIEĆ SKALE HEJTU, KTÓREGO DOŚWIADCZAJĄ KOBIETY W SIECI
Zdjęcie główne: Eva Elijas/ pexels.com